Architektura | Design | Budownictwo
Szukaj:
 
 

Co to jest architektura? - odcinek z Markusem Miessenem (wywiad)

Wywiad z Markusem Miessenem

2010-12-23  Autor: Dominika Ropek, fot. W-A.pl   Źródło: W-A.pl, autor   Kategoria: Podziel się Archi-Pasją

Wykład Markusa Miessena był drugim w tym roku spotkaniem, zorganizowanym w ramach cyklu Co to jest architektura? Niezwykle wszechstronny, młody architekt, działający na wielu płaszczyznach sztuki, autor kilku książek, założyciel Studia Miessen, mówił w Krakowie o metodach swojej pracy. Projekty będące efektem twórczości konceptualnej oraz wynikiem badań nad jakością przestrzeni urbanistycznych były tematem prezentacji autora. Nie zabrakło także pytań ze strony publiczności.

Przedstawiamy zapis rozmowy z Markusem Miessenem, przeprowadzonej tuż po wykładzie przez arch. Dominikę Ropek.

D.R.: Czytając twoją biografię, publikacje, patrząc na projekty, wystawy i realizacje przychodzi mi do głowy jedno słowo – manifest. Czy zależy ci  na tym, by być postrzeganym jako autor ideowego manifestu?

M.M.: Najbardziej zależy mi aby to, co robię było przemyślane. Chciałbym żeby moja praktyka mogła zostać zdefiniowana jako dobrze przemyślana. Przykładem niech będą publikacje – wiele z nich napisałem nie tylko po to, by dzielić swój punkt widzenia z innymi ale również dlatego by zrozumieć samego siebie, mieć pewność, że to co robię  ma sens. Był taki czas, jeszcze w trakcie studiów, kiedy chciałem rzucić architekturę. Żeby trochę zarobić podjąłem pracę w jednym z biur architektonicznych. Pamiętam, że to było straszne doświadczenie.
Naprawdę byłem bliski wycofania się z zawodu. Zacząłem wtedy pisać swoją pierwszą książkę. Po długim procesie poszukiwań, nabrałem przekonania, że architektura jest jednak tym, czym chcę się zajmować. Musiałem ją sobie na nowo wytłumaczyć i wszystko poukładać.

D.R.: Kiedy dokładnie zdałeś sobie sprawę, że twoja praktyka zawodowa będzie się różnić od praktyki „typowego”architekta?

M.M.: Oficjalnie wszystko zaczęło się od mojego pierwszego, poważnego projektu w 2002 roku. Wtedy powstało „Studio Miessen”gdzie pracowałem nad swoimi autorskimi założeniami. Studia skończyłem w 2005 więc właściwie od pięciu lat działam na własny rachunek. Wcześniej współpracowałem z wieloma ludźmi jednak nie jako architekt - projektant w tradycyjnym znaczeniu. Powodem tego był właśnie fakt, że długo nie byłem pewny czy w ogóle chcę się zajmować architekturą. Teraz wykorzystuję moją wiedzę zdobytą na przestrzeni tamtych lat w mojej obecnej pracy, przy rozwiązywaniu konkretnych kwestii. Prowadzę też biuro projektowe. Bardzo istotne jest dla mnie to, że część projektów mogę robić w postaci tradycyjnej poprzez „zabudowywanie przestrzeni” a część w  formie ideowej

D.R.: Co cię przekonało do architektury - poczułeś misję? Uważasz, że twoje pomysły są w stanie zmienić i poprawić jakość przestrzeni publicznej?

M.M.: Nie wiem czy to jest misja, ale jeśli tak to nazywasz to proszę bardzo. Podchodzę do tego trochę bardziej przyziemnie. Moim celem jest  kreowanie tzw „komunikatywnych przestrzeni” funkcjonujących i tworzących miasto jako spójną całość. To nie jest proste bo mimo wszystko, nie każdy może wpływać na zmiany w otoczeniu. Przykładowo, projektów na dużą skalę nie dostają architekci tacy jak my ale komercyjni potentaci.

D.R.: Niedawno ukazała się trzecia część twojej trylogii zatytułowana „The Nightmare of  Participation” Dlaczego „współuczestnictwo” przeszkadza ci tak bardzo, że  poświęciłeś mu trzy swoje książki?

M.M.: Są trzy powody dla których napisałem tę trylogię. Po pierwsze, sam chciałem zrozumieć na czym ono polega. Zadałem więc pytanie [„Did Someone Say Participate?” - tytuł pierwszego tomu trylogii - przyp. red] po drugie, chciałem się z tym zmierzyć dlatego analizowałem to zagadnienie przy pomocy określonych diagramów. Po trzecie, chciałem z tego „wynieść” pewną teorię. Zależało mi by przywołać pierwotne, romantyczne znaczenie tego pojęcia.
Chciałem zwrócić uwagę, że istnieje bardziej pro-aktywne podejście do zagadnienia „współuczestnictwa”.

Markus Miessen, Muzeum manggha, FOT. W-A.PL (po kliknięciu powiększenie)

D.R.: Czy faktycznie jego znaczenie jest aż tak wypaczone, że należy zdefiniować je na nowo?

M.M.: Tak, uważam, że warto to zrobić. Podczas pracy nad takim zagadnieniem, ciągle stajesz przed koniecznością tłumaczenia ludziom dlaczego, twoim zdaniem coś w nim nie jest dobre... Istnieje pewna, polityczna strategia zakładająca, że współuczestnictwo jest jedyną słuszna drogą, którą należy podążać. Są też instytucje, które próbują wykorzystywać partycypację jako sposób legitymizowania kierunków, jednocześnie pozostając odporne na każdą formę krytyki. Jeśli jesteś politykiem i mówisz do mnie, że byłoby wspaniale gdybym uczestniczył w pewnym procesie politycznym, z chwilą gdy zaczynam cię krytykować, mówisz – hej, chciałem, żebyś wziął w tym udział, zgodziłeś się, więc o co ci chodzi?
Tak się działo często, zwłaszcza w ostatnich 10 latach. Bardzo mnie to irytowało, więc w mojej książce zastanawiam się dlaczego to ma miejsce i co można zrobić aby temu przeciwdziałać.

D.R.: Myślisz, że wyczerpałeś już temat?

M.M.: W kwestii „współuczestnictwa” tak,  natomiast pracuję teraz nad rozwinięciem, hasła, które zawarłem w podtytule mojej ostatniej książki czyli „crossbench praxis” Rozważam rozszerzenie tego pojęcia w teorii ale póki co, jest to model nowej formy praktykowania.
Myślę, że ten temat pojawi się mojej w następnej książce.

D.R.: Najczęściej komunikujesz się ze swoimi odbiorcami właśnie poprzez książki. Dlaczego wybrałeś akurat tę formę przekazu? W dzisiejszych czasach, w większości, ludziom nie chce się czytać. Łatwiej jest im np. pójść do kina na film podejmujący trudny temat niż przeczytać o nim książkę. Czemu nie  zaczniesz kręcić filmów o architekturze?

M.M.: Hmm, dobre pytanie. Zgadzam się, że książki to trochę przestarzały sposób rozpowszechniania informacji. Oczywiście korzystam też ze współczesnych technik – piszę bloga itd. ale faktem jest, że moim głównym źródłem przekazu pozostają książki mimo tego, iż są bardzo konwencjonalne. Uważam, że dzięki nim mogę najpełniej oddać swoje idee. Format zależy od projektu. Przyznam, że w moim najnowszym projekcie „Diwanija” wykorzystujemy formę filmu dokumentalnego.

D.R.: To pierwszy twój film?

M.M.: Tak, chociaż dawno temu gdy napisałem „Spaces of Uncertainty” [współautor: Kenny Cupers – przyp. red] odbyła się wystawa, na której pokazywaliśmy video-projekcje. Pokaz miał miejsce w trzech różnych miastach: Berlinie, Londynie i Brukseli. Problem „przestrzeni niepewności” przedstawiliśmy właśnie z tych trzech perspektyw wymienionych miast: ekonomicznej, przestrzennej i politycznej.

D.R.: Co wiesz o polskiej architekturze, czy są w Polsce architekci z którymi chciałbyś współpracować?

M.M.: Niestety o polskich architektach nie wiem zbyt wiele.. to interesujące, spytałaś wcześniej czemu wciąż pracuję pisząc książki. Myślę, że mimo wszystko są one bardziej współczesne niż nam się wydaje. Książka potrafi bardzo wiernie oddać przekaz. Ja osobiście w ciągu dnia czytam dużo informacji on-line ale w internecie jest mnóstwo niesprawdzonych rzeczy, których nie bierze się na serio. Książki natomiast ciągle są traktowane bardzo poważnie.
Może właśnie dlatego, powodem, dla którego mało wiem o polskich architektach, choć może się mylę – jest fakt, że wydają się nie publikować zbyt dużo.

Markus Miessen, Muzeum manggha, FOT. W-A.PL (po kliknięciu powiększenie)

D.R.: Myślałeś o tym, by w przyszłości zrealizować w Polsce jakiś własny projekt?

M.M.: Pewnie – bardzo bym chciał. To dziwne, mieszkam w Berlinie od dwóch lat i nie zdawałem sobie nawet sprawy, że Kraków jest tak blisko. Droga tutaj zajęła mi pięć godzin samochodem, to mniej niż do Bonn, gdzie mieszkają moi rodzice. Prezentowałem swoje wykłady w wielu krajach i dziś, po raz pierwszy w Polsce. Zwykle jest tak, że przyjeżdżam z wykładem, później poznaję ludzi, nawiązuję kontakty i zaczynają się rozmowy o tym, co ciekawego można by zrobić. Teraz też tak jest. Są tu osoby, które mają świetne pomysły, chwilę temu rozmawialiśmy o wyjeździe do Warszawy i współpracy także z ludźmi stamtąd.
Może w przyszłym roku się uda ...

D.R.: Na koniec spytam o Kraków: jakie było twoje pierwsze wrażenie kiedy tu przyjechałeś?

M.M.: Przyjechałem na kilka godzin przed moją prezentacją. Mimo, iż byłem bardzo zmęczony poszedłem na spacer. Przechodząc obok jednej z kamienic, nagle, wielka bryła śniegu spadła z dachu tuż przede mną. Pomyślałem sobie, że to właśnie było moje powitanie … Ale, tak poważnie, sądzę, że to miasto ma w sobie wiele naturalnego, niewymuszonego piękna. W odniesieniu do terminologii medycznej żadna operacja upiększająca nie jest mu potrzebna.
Na pewno chciałbym tu jeszcze kiedyś przyjechać.

Markus Miessen, Muzeum manggha, FOT. W-A.PL (po kliknięciu powiększenie)

Wasze opinie


Dodaj komentarz:

Treść komentarza: Podpis:

captcha

Przepisz kod:


Jak wstawić obrazek lub link do komentarza?
Drogi Czytelniku W-A.pl - w komentarzach w W-A.pl możesz wstawić zarówno linki jak i obrazki z zewnętrznych serwerów.
Aby wstawić aktywny link wpisz przed nim znaki [www], a po nim [/www] np. [www]www.w-a.pl[/www]
Aby wstawić obrazek wpisz przed jego adresem znaki [img], a po nim [/img] np. [img]www.w-a.pl/obrazek.jpg[/img]
UWAGA: Szerokość "cytowanych" obrazków może wynosić maksymalnie 570 pikseli. Wszystkie większe formaty nie będą wyświetlane.
W razie pytań i problemów piszcie do nas portal(at)w-a.pl

Redakcja W-A.pl nie odpowiada za treść opinii wyrażanych przez internautów piszących na stronach W-A.pl

Podziel się Archi-Pasją

CERTYFIKACJA AUTODESK 10 PYTAŃ arch. Bohdan Lisowski

2012-10-18

Portal W-A.pl prezentuje serię wywiadów ze znanymi architektami związanych z nowatorskim działanie w… »

CERTYFIKACJA AUTODESK arch. Wojciech Miecznikowski odpowiada na nasze pytania

2012-10-05

Portal W-A.pl prezentuje serię wywiadów ze znanymi architektami związanych z nowatorskim działanie w… »

CERTYFIKACJA AUTODESK – 10 PYTAŃ – do dr arch. Macieja Skazy

2012-09-25

Portal W-A.pl prezentuje serię wywiadów ze znanymi architektami związanych z nowatorskim działanie w… »

 

 
 
Copyright by W-A.pl 2002 - 2024 W-A.pl Projekt i wykonanie .apeiro